"...żołnierz, poeta, czasu kurz" - Krzysztof Kamil Baczyński i biblioteka w Dzierżoniowie

Biblioteka jest miejscem bardzo ważnym w życiu mieszkańców Dzierżoniowa. Miejscem, w którym można znaleźć ciekawą książkę, życzliwą pomoc przy jej wybieraniu, ale również miejscem kulturotwórczym, bo dzieje się w niej wiele ciekawych rzeczy. I zawsze się działo… Zwróciła na to uwagę Jolanta Maniecka podczas wykładu 5.05.2016 r. Mówiła również o tym, że z biblioteką łączą się losy dwóch wyjątkowych osób.  K. K. Baczyńskiego, który wchodził w dorosłość w okresie II wojny światowej. Był utalentowany i wiele mógł zrobić dla polskiej literatury, ale, wychowany w duchu wartości patriotycznych, walczył i zginął w czwartym dniu powstania warszawskiego. Prowadząca próbowała przedstawić poetę jak zwyczajnego człowieka, odchodząc trochę od legendy, którą zaraz po wojnie stworzył Jerzy Zagórski, pisząc artykuł: „Śmierć Słowackiego”, ale przyznała, że trudno się walczy z mitem. W 1970 r. dzierżoniowska biblioteka dostała imię Baczyńskiego.  Drugą osobą, o której mówiła prowadząca, był Sergiusz Rodziszewski. Przybył do Dzierżoniowa zaraz po wojnie, zajmował się ochroną i ratowaniem zabytków. Miał odpowiednie wykształcenie, bo w 1932 r. skończył Instytut Historii Sztuki w Paryżu. Studiował też w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W Dzierżoniowie S. Rodziszewski tworzył również bibliotekę. Spory księgozbiór udało mu się odkupić od Arona Romańskiego. Ale kupował książki w całej Polsce. Bibliotece poświęcił kilka lat swojego życia, ale „nie podobał się” władzy, więc go zwolniono. Zajmował się wtedy tym, co lubił najbardziej: malował obrazy, pisał artykuły do czasopism historycznych, tłumaczył z francuskiego i rosyjskiego, rysował Dzierżoniów. Obu bohaterom wykładu przyszło żyć w trudnych czasach: jednemu w czasie wojny, drugiemu wtedy, gdy tworzyła się powojenna rzeczywistość w mieście, które przed wojną było niemieckie, a po wojnie – polskie. Baczyński zginął, gdy miał 23 lata. Sergiusz Rodziszewski zmarł, gdy miał 90 lat. Jeden żyje w legendzie, drugi czeka na sprawiedliwy osąd potomnych.

 J.M.

powrót do Wydarzenia 2016