Około połowy V tys. p.n.e. docierają na ziemie polskie nowe grupy ludności, niosące ze sobą fundamentalne zmiany gospodarcze i społeczne. Przybywają oni z dorzecza środkowego Dunaju, zapoczątkowując ostatni, młodszy okres epoki kamienia, czyli neolit (4500 – 1800 lat p.n.e.). Cały ten wielki krąg kulturowy, od miejsca pochodzenia jego twórców, określa się mianem kręgu kultur naddunajskich.

Przybysze z południa dysponują kulturą zupełnie odmienną od ludów dotychczas żyjących na naszych ziemiach. Przede wszystkim nie są już tylko łowcami i zbieraczami (gospodarka przyswajalna), ale nauczyli się pozyskiwać żywność metodami wytwórczymi (gospodarka wytwórcza). Opanowali wiedzę na temat sposobów uprawy roślin i hodowli zwierząt. Ten doniosły etap w dziejach człowieka zapoczątkowany został na Bliskim Wschodzie i nosi nazwę rewolucji neolitycznej. Jej atrybutami są nie tylko uprawa i hodowla, ale także znajomość tajników produkcji naczyń glinianych, wytwarzania tkanin, czy też nowych technik obróbki kamienia, w tym gładzenia i przewiercania narzędzi kamiennych wykonywanych ze skał krystalicznych.

Pierwsi osadnicy naddunajscy, wiązani z kulturami ceramiki wstęgowej rytej (nazwa od charakterystycznego sposobu ornamentowania naczyń glinianych) pojawili się na Śląsku na obszarach odznaczających się najbardziej urodzajnymi ziemiami, a więc w obrębie czarnoziemów Równiny Wrocławskiej oraz lessowych połaci Przedgórza Sudeckiego. Nie może to dziwić, gdyż wymagały tego prymitywne, kopieniacze metody upraw. Jak wiadomo obszary górskie, w tym także Góry Sowie i Kotlina Dzierżoniowska nie sprzyjają raczej rolnictwu, dlatego znamy zaledwie cztery stanowiska wspomnianej kultury. Najciekawsze odkryte zostało w Pieszycach. Nie jest to jednak duże i trwałe osiedle, jakie znamy np. z okolic Niemczy, lecz tylko trudny do interpretacji punkt osadniczy, z którego powierzchni zebrano 1 fragment glinianej misy, 1 rdzeń krzemienny oraz 2 bardzo charakterystyczne, gładzone siekiery kamienne o przekroju płasko-wypukłym (w kształcie kopyta szewskiego). Na relikty osady natrafiono także w Kiełczynie. Pozostałe dwa stanowiska: w Jemnej oraz w Rudnicy wyznaczone zostały w oparciu o pojedyncze, przypadkowe znaleziska siekier tego samego typu co odkryte w Pieszycach.

Podobnie nikłe ślady osadnictwa stwierdzamy w młodszym okresie rozwoju ugrupowania naddunajskiego, a więc gdy rozwijają się kultury: ceramiki wstęgowej kłutej oraz lendzielsko-polgarska. Wyznaczają je, pozbawione szerszego kontekstu znaleziska asymetrycznych toporów kamiennych z - nomen omen - Jemnej i Rudnicy, topora z ukośnie ściętym obuchem z Bystrzycy Górnej oraz motyki w kształcie duszy od żelazka z Bystrzycy Dolnej. Tylko w jednym przypadku (Grodziszcze pod Świdnicą) istnieją informacje o znalezieniu w jednym miejscu kilku przedmiotów (fragment topora asymetrycznego i narzędzia krzemienne), co może oznaczać istnienie jakiejś trwalszej formy osadnictwa. Jeśli tak jest to relikty te są pogrzebane pod nawarstwieniami grodziska wczesnośredniowiecznego.

Zgoła inaczej prezentuje się obraz osadnictwa ludności kultury pucharów lejkowatych (KPL), rozwijającej się od 2 poł. IV tys. do poł. III tys. p.n.e. Powstanie tej kultury jest przykładem przemożnego wpływu jaki wywarły nowe sposoby gospodarowania na ludy zbieracko-łowieckie zamieszkujące Niż Europejski. Na obszarze dzisiejszej Danii, przyległej części Niemiec, naszego Pomorza oraz północnej części Wielkopolski przyjęły one rolniczo-hodowlany model kultury i stosunkowo szybko opanowały większą część Europy Środkowej. Na Śląsk kultura ta dotarła z Wielkopolski już w postaci ukształtowanej, przeszczepiając tutaj własne wzorce gospodarcze i społeczne, m.in. zwyczaj grzebania zmarłych pod nasypami silnie wydłużonych kurhanów (tzw. grobowce kujawskie).

Ludność KPL opanowała umiejętność prowadzenia orki sprzężajnej przy użyciu radła, co bardzo wydatnie zwiększyło efektywność rolnictwa, ponadto do przygotowywania nowin pod uprawy używano na masową skalę krzemiennych i kamiennych siekier, a nade wszystko ognia. Wypał lasów (tzw. gospodarka żarowa) osiągnął wówczas takie rozmiary, że przypuszcza się iż w niektórych częściach Dolnego Śląska pierwotne puszcze nie odrodziły się już nigdy. Pomijając niszczycielski aspekt takiej gospodarki, trzeba powiedzieć, że była ona bardzo wydajna i pozwalała objąć uprawami gleby o nawet dość kiepskich parametrach, w tym także w regionie sowiogórskim.

W ostatnich latach rozpoznany został mikroregion osadniczy, nazywany zresztą sowiogórskim mikroregionem osadnictwa KPL, zlokalizowany w rejonie Bielawy, Piławy Dolnej, Pieszyc i, być może, Ostroszowic. Ponieważ jest on izolowany od innych i funkcjonował stosunkowo krótko, to pozyskane w trakcie badań dane pozbawione są zwykłego w archeologii „szumu informacyjnego” a zastane tutaj elementy organizacji przestrzeni i kultury materialnej pozwalają dość precyzyjnie wnioskować o życiu jego mieszkańców.

Jak się wydaje mikroregion zamieszkiwała grupa złożona z około 20-30 osób, stanowiących od 3 do 5 rodzin podstawowych lub nieznacznie rozszerzonych. Wspólnie zamieszkiwali oni dość rozległą osadę położoną w obrębie wzgórza na prawym brzegu potoku Bielawica, w pobliżu dzisiejszych ostatnich zabudowań Bielawy w kierunku Piławy Dolnej. Gospodarka społeczności opierała się na dwóch, wzajemnie uzupełniających się filarach - rolnictwie wykorzystującym gospodarkę żarową oraz hodowli. Stwierdzono istnienie dwóch stref prowadzenia upraw. Jedna rozpościerała się w promieniu do około 600 m wokół osady, druga natomiast w odległości od 2 do 4 km. W drugiej strefie, ze względu na konieczność doglądania upraw, zakładane były sezonowe osady filialne. Uprawiano przede wszystkim rośliny zbożowe. Do ich sprzętu wykorzystywane były sierpy złożone z drewnianej obsady i krzemiennych wkładek, tzw. sierpaków. Wkładki te, w wyniku wielokrotnego kontaktu z krzemionką zawartą w źdźbłach zbóż, pokrywają się bardzo charakterystycznym szklistym nalotem, nazywanym wyświeceniem żniwnym. Dzisiaj rejestrowane rozprzestrzenienie sierpaków wyznacza zasięg stosowania upraw.

Hodowla zwierząt realizowana była najprawdopodobniej dwutorowo. W obrębie osady i w jej najbliższej okolicy utrzymywane były jedynie mniej mobilne zwierzęta, np. świnie. Inaczej postępowano z bydłem, które w sezonie letnim wypasane było w górskich lasach poza strefą upraw (znaleziska z Górnej Bielawy, Ostroszowic i Pieszyc), natomiast na zimę spędzano je do osady. Do przetrzymania w niej zwierząt służył centralnie ulokowany, zapewne w jakiś sposób ogrodzony majdan.

Do codziennych zajęć mieszkańców, oprócz tych związanych z rolnictwem i hodowlą należała produkcja naczyń glinianych (znaleziono ponad tysiąc fragmentów). Wytwarzano kilka podstawowych ich form z przeznaczeniem zarówno do gotowania, na zastawę stołową, jak i do przechowywania żywności. Z gliny wykonywane były również tzw. przęśliki, czyli przedmioty służące do obciążania wrzeciona tkackiego. Ich obecność wskazuje, że w osadzie zajmowano się również wytwarzaniem tkanin. O ile tkactwem i garncarstwem zajmowały się kobiety, to domeną mężczyzn była obróbka kamienia, krzemienia i innych surowców z przeznaczeniem na narzędzia i broń. Mieszkańcy osiedla nie polegali wyłącznie na własnej wytwórczości; o kontaktach z innymi grupami, najpewniej na zasadach handlu wymiennego, świadczy odkrycie 8 przedmiotów (w tym 1 w Pieszycach) wykonanych z importowanego krzemienia świeciechowskiego. Surowiec ten wydobywany był ze złóż znajdujących się na północnym przedpolu Gór Świętokrzyskich, a sporządzone zeń narzędzia docierały na Śląsk tylko sporadycznie.

W ostatnich latach przebadana została również osada w Grodziszczu pod Świdnicą. Najprawdopodobniej nie ma ona żadnego związku z omówionym mikroregionem i jest przykładem odmiennego modelu osadnictwa w obrębie KPL. W trakcie badań odkryte zostały relikty pojedynczego, naziemnego budynku mieszkalnego o ścianach wylepionych gliną, zaopatrzonego w piec i piwniczkę, a tuż obok we własną pracownię kamieniarską. Niewielka ilość znalezisk wskazuje, że osada nie mogła być zamieszkiwana przez więcej jak tylko jedną rodzinę podstawową. Charakter jej zajęć był bardzo podobny do omówionych wyżej, jednak na odpowiednio mniejszą skalę i, jak się wydaje, bardziej nastawiony na samowystarczalność.