Wycieczka do Miśni [21.10.2017]

Miśnia... Pierwsze skojarzenie? Dobrze, porcelana. Gdzie leży? We wschodnich Niemczech, w Saksonii, ok. 26 km na północny zachód od Drezna - wzdłuż Łaby (niem.: Elbe), gdyż oba miasta leżą nad ta rzeką.  Aby tam dotrzeć, przejechaliśmy prawie 300 km. Nazwa niemiecka to Meissen.
Miasto jest bardzo stare, jego początki sięgają roku 929. Przez dość długi okres w przeszłości było związane z Polską, krótko nawet do niej należało.  Zwiedzanie rozpoczęliśmy od manufaktury porcelany, istniejącej od 1710 roku. Część zwiedzaną trafniej należałoby  nazwać muzeum porcelany, aczkolwiek manufaktura niewątpliwie gdzieś istnieje.
Najpierw był film obrazujący jej wynalezienie i wyrób. Niestety przedstawiono tam nierzetelną wersję wydarzeń, sugerującą jakoby wynalezienia dokonano w wyniku planowych prac, choć w rzeczywistości był to przypadek ("ruch jest wszystkim, cel niczym" - Bernstein się kłania). Od stuleci sprowadzano porcelanę z Chin (gdzie wynaleziono ją w VII wieku n.e.) i faktycznie próbowano opracować europejską recepturę, jednak bez rezultatów. Równolegle alchemicy szukali metody transmutacji, czyli przemienienia ołowiu (lub innego metalu) w złoto. W ramach ich eksperymentów powstało coś, co wprawdzie nie było złotem, ale też było wyjątkowo cenne, a była to właśnie porcelana.  Dokonał tego Ehrenfried Walther von Tschirnhaus w roku 1707 lub 1708 na zamku w Dreźnie, a prace kontynuował jego uczeń Johann Friedrich Böttger, Trzeba dodać, że mecenasem i opiekunem alchemików (aczkolwiek uwięzienie autora w zamku, aby nie wydał tajemnicy, należałoby delikatnie nazwać nadopiekuńczością) był August II Mocny, książę (elektor) saski i równocześnie król Polski.
Pracownię przeniósł on do zamku w Miśni, podówczas niezamieszkałego, leżącego bardziej na uboczu i mniej narażonego na "inwigilację".
(Nawiązując do niedawnej, innej wycieczki, warto dodać, że działo się to w tym samym czasie, w którym był budowany Petersburg). Surowcami do produkcji porcelany są: kaolin (chemicznie - krzemian glinu), skaleń (chemicznie - mieszanina glinokrzemianów) oraz kwarc. (główny składnik piasku). Dla porcelany zasadnicze znaczenie ma barwa surowców - musi być biała, inaczej powstałyby wyroby gliniane. Nie bez znaczenia było więc odkrycie w 1707 roku w Miśni kopalni białej glinki kaolinowej. Manufaktura korzysta z niej do dziś.
Po projekcji oglądaliśmy w kilku salach pokazy kolejnych etapów produkcji porcelany, przy czym w każdej sali prezentowała to jedna osoba, trudno więc byłoby mówić o oglądaniu produkcji. Pracownik pokazywał dany etap, a komentarz odtwarzano z nagrania.
Najpierw z gotowej już masy porcelanowej formuje się wstępnie na kole garncarskim wyrób. Konsystencja masy i obróbka jest taka sama jak dla wyrobów z gliny. Po 30 minutach obciekania w formie następuje doklejanie bardziej skomplikowanych części wyrobu, gdyż uzyskanie całości w jednej formie byłoby niemożliwe.  Dokonuje się też retuszu surowego wyrobu, m.in. usuwania szwów pozostawionych przez formę. Małe, doklejane detale też pochodzą z form albo są lepione ręcznie.
Na wstępnie wypalonym w 450° C wyrobie maluje się wzór.  Po naniesieniu konturu malowanie prowadzi się ręcznie przy pomocy pędzelka, z użyciem specjalnych termoodpornych farb, szczególnie błękitu kobaltowego (chemicznie- glinian kobaltu, pigment nieorganiczny).
Farba momentalnie wsiąka w wyrób, co uniemożliwia korektę. Biorąc pod uwagę skomplikowanie rysunków, należy podziwiać kunszt wykonawców. Z drugiej strony, uwzględniając pracochłonność, należałoby powątpiewać w stosowanie takiej metody w seryjnej produkcji. Z trzeciej strony, niebotyczne ceny wyrobów mogą być związane z pracochłonnością, ale pewnie tylko częściowo. W każdym razie mała (wielkości popielniczki) biała miseczka, bez jakichkolwiek zdobień, kosztuje 29 euro, co trudno wytłumaczyć inaczej niż marką.
Po nałożeniu wzoru wyrób zanurza się w roztworze szkliwia, czego nie oglądaliśmy, ale widzieliśmy talerz częściowo pokryty. Wtedy rysunek przestaje być widoczny i odkrywa się powtórnie po wypaleniu w 1450 °C. Potem oglądaliśmy zdobienie, czyli malowanie kolejno farbami o różnych kolorach (z innych doniesień wynika, że jest to dekoracja naszkliwna, a więc kolejny, choć niekonieczny etap).
Po zdobieniu stosuje się wypalanie w 950°C, następnie złocenie, kolejne wypalanie i polerowanie pozłótki. Oczywiście żadnych wypaleń nie oglądaliśmy. Po pokazie zwiedziliśmy kilkukondygnacyjne muzeum wyrobów porcelanowych, małych i dużych. Jak można się domyślić, było tam tak dużo rozmaitych egzemplarzy, że opis byłby w praktyce niemożliwy.

   


    Po opuszczeniu manufaktury udaliśmy się pieszo w kierunku rynku. Ta część miasta nie wygląda imponująco, ale sam rynek jest ładny. Niewielkie rozmiary dodają mu uroku. Znajduje się tam gotycki kościół maryjny (Frauenkirche), z początku XIII w., z porcelanowymi dzwonkami na wieży,  wewnątrz stosunkowo mały w porównaniu z dużą jego bryłą, oraz późnogotycki ratusz, wybudowana pomiędzy 1470 a 1486 rokiem, o przyjemnym wyglądzie, lecz bez wieży. Miśnia jest położona u stóp wzgórza, a równocześnie nad rzeką, zatem z natury malowniczo. Zachowało się tam sporo starych kamienic i ulic. Jedną z nich dochodzimy do placu z fontanną i pomnikiem oraz z  muzeum miejskim.

 


Po spacerze w okolicach rynku udaliśmy się do położonego nieopodal, na szczycie wzgórza, gotyckiego zamku Albrechtsburg, najstarszego w Niemczech. Znajduje się tam też olbrzymia gotycka katedra (której nie zwiedzaliśmy), budowana od połowy XIII w., obecnie w kolorze ciemnoszarym. Styka się  ona z trochę mniejszą bryłą zamku, aktualnie odnowioną i pomalowaną na biało. Całość sprawia imponujące wrażenie- szczególnie z pewnej odległości - strzelistością wież i zgrabnością brył.
Budowę samego (późnogotyckiego) zamku Albrechtsburg rozpoczęto w 1471 r, a wiec ok. 200 lat później niż katedry.
Zamków gotyckich zachowało się do naszych czasów w dobrym stanie niewiele, (zresztą i ten wymagał prac renowacyjnych), więc choćby ze względu na tę okoliczność jest on wart zwiedzenia.
Składa się z wielu sal na kilku kondygnacjach, które zwiedza się samodzielnie z audioguidem (niektóre egzemplarze sprawiały problemy techniczne). Sale z reguły nie zawierają sprzętów, w części znajdują się rzeźby i XIX-wieczne obrazy malowane na ścianach, nieraz spotyka się też interaktywne stacje medialne.
W sporej części sal znajdują się malowane ornamenty, w niektórych kasetonowe sufity. Wszystko to, w ciemnej kolorystyce, wprowadza ponury nastrój. Zdobienia są wynikiem renowacji zamku.
Można za to podziwiać całą kolekcję sklepień, z pokaźnymi (lecz nie strzelistymi) żebrami, ale są i nieliczne sklepienia kryształowe. Oczywiście towarzyszą im  filary, obecne nieraz nawet w małych pomieszczeniach, a wiec raczej dla dekoracji niż z potrzeby.
Sklepienia kryształowe były nowością u schyłku gotyku i ten właśnie zamek zastosował je jako pierwszy. Nie mają już żeber, a składają się z wielu tzw. wysklepek w kształcie rozgwiazdy, położonych obok siebie, tak że całość istotnie przypomina kryształ. Wiele sal ma fantazyjne kształty, prostokątnych jest mniej. Zwracają też uwagę kręcone schody, których klatka jest częściowo uwypuklona na zewnątrz w przylegającej ażurowej półwieży.
Okna i drzwi, jak na gotyk przystało, mają obramienia zakończone ostrołukami. Do szklenia okien nie zastosowano zwykłych współczesnych szyb, lecz szkło półprzezroczyste, naśladujące to stosowane w średniowieczu. W komnatach zachowały się także drzwi do ubikacji. W jednej z sal znajduje się naścienny obraz przedstawiający alchemików przy pracy, wraz z nadzorującym ich oficerem i z główną postacią w pozie rozterki. Trzeba przypomnieć, że właśnie do tego zamku August przeniósł wyrób porcelany i że manufaktura działała tam przez długi czas. Na wzgórze można też wjechać zewnętrzną windą, przypominająca nieco kolejkę na Gubałówkę.
Po zwiedzeniu zamku udaliśmy się już na miejsce zbiórki i w drogę powrotną do do domu.

Janusz Mirek

Pliki do pobrania - prezentacje opracowane przez Bogusię Żyto:

Miśnia (plik w PowerPoint do ściągnięcia 10 MB)

Miśnia Muzeum Porcelany (plik w PowerPoint do ściągnięcia 10 MB)

Zamek Albrechtsburg (plik w PowerPoint do ściągnięcia 10 MB)

 

Powrót do Wydarzenia 2017