Po powrocie do miasta pojechaliśmy do Twierdzy Pietropawlowskiej, leżącej - jak już wspomniano- w rejonie centrum, naprzeciwko (przez rzekę) Ermitażu, na Wyspie Zajęczej. W tym wypadku pojęcie „centrum” jest o tyle uprawnione, że ta właśnie twierdza była pierwszym punktem zaczepienia i to wokół niej budowano miasto. Była bardzo dobrze umocniona i uzbrojona, z grubymi murami i sześcioma bastionami, ale nie miała okazji sprawdzić swych możliwości- nie była atakowana.

Urządzono tam potem więzienie. W twierdzy niewiele jest do zwiedzenia. Byliśmy w Soborze Pietropawłowskim, wysokiej i szczupłej budowli (dzwonnica z iglicą o wysokości 122,5 m), w której są pochowani carowie (włącznie z Piotrem I) i ich rodziny, na ogół w sarkofagach z białego marmuru, stojących na posadzce.