Kolejnym zwiedzanym zabytkiem była Ławra (klasztor, a faktycznie bazylika zwana też Soborem św. Trójcy) Aleksandra Newskiego, związana z jego zwycięstwem nad Szwedami w 1240 roku.

Właściwie jest to kompleks składający się ze świątyni, pałacu metropolity i dwóch cmentarzy ludzi zasłużonych. Zwiedziliśmy ten, na którym pochowano znanych twórców kultury i sztuki.

W samej świątyni złożono szczątki a nawet relikwie Aleksandra. Jest to budowla dużych rozmiarów, z typowym, cerkiewnym wyposażeniem.

Kolejna dygresja dotyczy religijności Rosjan (dane wg naszej przewodniczki). 80% deklaruje się jako prawosławni, ale jest to religijność od święta, element kultury. W rzeczywistości nie przykładają dużej wagi do religii, a kościoły świecą pustkami.

Kolejnym zwiedzanym kompleksem było Carskie Sioło, podmiejska rezydencja carów, do której dojechaliśmy 30. południkiem, przemierzywszy ok. 30 km.

Przy okazji ciekawostka. Dzisiejszy Petersburg był - jak wiadomo - początkowo zwany Piotrogrodem, potem właśnie Sankt-Petersburgiem, następnie Leningradem, aż wreszcie wrócił do drugiej nazwy. Natomiast otaczający go obwód (obłast', przewodniczka użyła nawet określenia "województwo") zgodnie z wolą mieszkańców nadal nazywa się "leningradzki".

Carskie Sioło jest dużą, barokową rezydencją, urządzoną z wielkim przepychem. Uwagę przyciąga wielka sala balowa z lustrami i licznymi złotymi zdobieniami. Przez kolejne, typowe pałacowe sale przechodzi się "złotym korytarzem". Wolno tam było robić zdjęcia, bez flesza.

Jedynym wyjątkiem była tu Bursztynowa Komnata, odtworzona w 2003 roku, po wielu latach prac.

Ściany komnaty, ale także oprawy obrazów czy płaskorzeźby, wszystko to jest wykonane jako bursztynowa mozaika. Niektóre elementy są zrobione z litych kawałków bursztynu.