Około 8 km od centrum znajduje się górski szczyt Jested, na który wjechaliśmy kolejką gondolową. Można się tam dostać także pieszo lub samochodem. Stożkowate wzgórze jest w dużej części zajęte przez takąż, futurystyczną wieżę z iglicą, która z daleka wygląda jak przykrywająca go czapka.
Szczyt ma 1012, dół kolejki - 600, a miasto - 374 m n.p.m. Na pierwszej kondygnacji wieży znajduje się bar i restauracja, na wyższych - hotel.
Jak można się domyślić, ze szczytu roztaczają się widoki na miasto i na pozostały teren, tak zabudowany jak i pokryty łąkami oraz kępami lasów.
Zjechaliśmy na dół i udaliśmy się (ok. 50 km) do pałacu Zakupy. Postęp w Czechach zachodzi zbyt wolno i zbyt wiele jeszcze obiektów stosuje bezsensowny zakaz fotografowania, czego przykładem jest właśnie ten pałac. Jest on zaliczany do barokowych, ale chyba dotyczy to głównie wnętrz, gdyż na zewnątrz mało jest barokowych akcentów, brakuje ozdób i fantazyjnych kształtów, co przypuszczalnie jest skutkiem restauracji.
Na wnętrza składa się szereg typowych zamkowych pomieszczeń, z sufitowymi rysunkami autorstwa Josefa Navratila, delikatnymi i pastelowymi.
W pałacu okresowo przebywał Ferdynand I Dobrotliwy, cesarz austriacki po abdykacji i równocześnie ostatni koronowany król czeski. Są tam różne pamiątki po nim. Warto dodać, że pomimo epilepsji i wodogłowia dożył on 82 lat.