Losy warszawskiego apasza opowiedziane piórem i bandżolą

2 października liczne audytorium, zgromadzone w sali DOK- u, miało okazję przypomnieć sobie dorobek, zapomnianego już nieco, pisarza – Stanisława Grzesiuka. Urodził się on 6 maja 1918 roku w Małkowie, lecz już we wczesnym dzieciństwie, wraz z rodzicami, przeprowadził się do Warszawy, w której mieszkał aż do śmierci – 21 stycznia 1993 roku.

Pisarzem stał się niejako „z przypadku”, bo po ukończeniu szkoły zawodowej był elektromechanikiem. Wychowywał się  na Czerniakowie – ulica Tatrzańska, czyli jednej, obok Powiśla, z najbiedniejszych i kryminogennych dzielnic stolicy. Jednoizbowe mieszkanie, bez prądu, bieżącej wody i kanalizacji. Bohater jego książek to apasz, warszawski cwaniak i chuligan, nie należy go jednak całkowicie identyfikować z autorem, bo w tej postaci skupione są przeżycia wielu osób.

We wrześniu 1939 roku Grzesiuk opuszcza Warszawę i wstępuje w szeregi Wojska Polskiego, do stolicy powraca po kapitulacji i aktywnie uczestniczy w działalności konspiracyjnej. Wskutek donosu, poszukiwany za posiadanie broni przez Gestapo, został aresztowany podczas łapanki i wysłany na roboty przymusowe do Niemiec. Po pobiciu gospodarza i ucieczce, trafia do obozu koncentracyjnego w Dachau, później przeniesiony do Mauthausen, aż wreszcie do Gusen I, gdzie przebywał aż do wyzwolenia. 

  Po powrocie do kraju zakłada rodzinę, kończy kurs dla wicedyrektorów, zapisuje się do PPR,  bo zawsze wyznawał poglądy lewicowe, w 1961 zostaje radnym m.st. Warszawy. Od 1947 roku zaczynają się jego wieloletnie zmagania z gruźlicą, wynikiem czego są wielomiesięczne pobyty w sanatoriach i ciężkie operacje. W jednym z nich, spotyka  krytyka literackiego - Janinę Preger, która po wysłuchaniu jego obozowych wspomnień, namawia go do napisania książki. Tak powstaje pierwsza część trylogii „Pięć lat kacetu” [1958r.] . Jej sukces, popularność i nagrody mobilizują Grzesiuka do dalszej pracy literackiej. I  rok później do rąk czytelników trafia druga część „Boso, ale w ostrogach” - opowieść o życiu młodego człowieka w przedwojennej Warszawie, na Czerniakowie. Trzecia część, wydana już rok po jego śmierci [1964 r.] to obraz zmagania się z gruźlicą. Te powieści, pełne wątków autobiograficznych, cechuje barwny, plastyczny styl, doprawiony dużą dozą humoru, często czarnego.

Poza działalnością na niwie literatury, Stanisław Grzesiuk był niestrudzonym propagatorem przedwojennego folkloru warszawskiego i gwary czerniakowskiej. Akompaniując sobie na bandżoli (hybryda mandoliny i banjo), śpiewał znane piosenki uliczne.  Brał  udział w programach radiowych - „Podwieczorek przy mikrofonie”, „Na warszawskiej fali”, programie estradowym „Warszawa Ty i Ja”, nagrywał płyty długogrające. W 2019 roku opublikowano pozycję „Klawo, jadziem!”, w której znalazły się jego felietony publikowane na łamach „Stolicy”, kilka opowiadań oraz skany rękopisów. Stał się też bohaterem biografii, muralu, filmów dokumentalnych, patronem jednej z ulic na Czerniakowie, zaś jego ulubiona bandżola, pieszczotliwie przez niego nazywana „drewnem” i opatrzona podobizną Myszki Miki, obecnie jest wypożyczona Janowi Młynarskiemu.

 Sławomir Rodak

 

Powrót do Wydarzenia 2025 II półrocze