Kalisz i okolice

 Leżąca na szlaku bursztynowym Calisia znajdowała się na mapie Ptolemeusza już w II wieku n.e. Czy był to istotnie Kalisz? Nie wszyscy się z tym zgadzają, do czego jeszcze powrócimy. Zwiedzaliśmy to miasto oraz jego okolice. Właściwie zaliczenie Ostrowa Wielkopolskiego do okolic Kalisza nie cieszyłoby ostrowian. Oba miasta są w zasadzie równorzędne, leżą blisko siebie (20-25 km) i w pewnym stopniu ze sobą rywalizują. Pomiędzy nimi przebiegała granica zaborów; Ostrów należał do pruskiego, Kalisz - do rosyjskiego. Na zasadzie kompromisu zwiedzanie zaczęliśmy od Gołuchowa, małej miejscowości leżącej ok. 15 km na północny zachód od Kalisza. Główną jego atrakcją jest malowniczy zamek, którego historia sięga XVI w., ale obecny kształt, inspirowany zamkami znad Loary, uzyskał w II połowie XIX wieku. Zamek (z wyglądu), a właściwie pałac (z funkcji), posiada liczne, ostro zakończone baszty, wysokie dachy, bramę wjazdową w kształcie łuku, arkadowy dziedziniec z tarasem i schodami, oraz szereg drobniejszych ozdobnych detali, co w sumie nadaje mu atrakcyjny wygląd. Z pewnością należy go zaliczyć do najpiękniejszych w Polsce. Pomysłodawczyni przebudowy i właścicielka, Izabella Czartoryska (wnuczka wcześniejszej Izabeli, a po mężu Działyńska) urządzała pałac jako obiekt muzealny, sprowadzała dzieła sztuki. W czasie II wojny światowej zbiory zostały zrabowane przez hitlerowców, a po wojnie częściowo odzyskane.
Ekspozycję otwiera Sala Rycerska, z portretami właścicieli oraz hetmanów i królów. W Sali Muzealnej zwracają uwagę 4 duże gobeliny oraz zdobiony rzeźbami łuk dzielący ją na pół. Sala Waz Antycznych przed wojną wystawiała unikatową kolekcję 259 starożytnych waz. Obecnie jest ich 56. Kolejne, liczne sale kryją dość typowe eksponaty, ściany i sufity są bogato zdobione (na ścianach zwykle tapety), ale bez charakterystycznego dla baroku nadmiaru. Jest sporo obrazów. W prawie każdej znajduje się ozdobny kominek. Zamek jest otoczony dużym parkiem w stylu angielskim. Znajdują się tam też inne budynki; m.in. w dawnej gorzelni mieści się Muzeum Leśnictwa, które zwiedziliśmy. Są tam kolekcje myśliwskie, w tym wyroby z poroży, jest kolekcja modeli ptaków i sala poświęcona służbom leśnym, lecz może warto poświęcić nieco uwagi bardziej nietypowym zbiorom. Pokazano współczesne prace z zakresu druku wypukłego i wklęsłego, obrazy wykonane techniką intarsji (obowiązuje tu zasada, że nie używa się sztucznych barwników lecz szuka się okazów drewna o wymaganych kolorach) wraz z omówieniem techniki krok po kroku. Następnie - kompozycje rzeźbiarskie z huby oraz malowane odpowiedniki pisanek, twórczość leśników (rzeźby i płaskorzeźby) oraz wyroby ze szkła artystycznego. Kolejne działy są poświęcone zbieractwu płodów leśnych, wyrobowi dziegciu, węgla drzewnego i bartnictwu (duży model barci z bartnikiem). Po opuszczeniu muzeum część grupy udała się na spotkanie z żubrami, żyjącymi w zagrodzie po drugiej stronie parku.
Potem pojechaliśmy do leżącego ok. 10 km od Kalisza Russowa, gdzie znajduje się muzeum Marii Dąbrowskiej. Jest to mały dworek, w którym mieszkała w dzieciństwie i w młodości, zanim wyjechała do Warszawy. Ta jej siedziba została opisana w "Nocach i dniach" jako Serbinów, zaś pod sylwetkami bohaterów tej powieści kryje się jej rodzina, a nawet ona sama. Cóż może być w  takim muzeum? Pokój, w którym mieszkała, z odnośnymi meblami, fotografie, sekretarzyki, maszyna do pisania z wkręconym listem, pamiątki z ekranizacji wymienionej powieści. Pisarka także malowała i jest tam część z jej pięciuset obrazów. Zwiedziliśmy też pobliski mały skansen z chatami, po czym pojechaliśmy do Nowych Skalmierzyc (ok. 19 km), aby zobaczyć neogotycki dworzec kolejowy, zbudowany z czerwonej cegły. Jest on obecnie nieczynny (wykorzystywany jako magazyn) i trochę zaniedbany, lecz kiedyś pełnił ważną rolę stacji przesiadkowej dla podróżujących między zaborami, co było związane ze zmianą szerokości torów. Ze Skalmierzyc pojechaliśmy do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie mieliśmy zarezerwowane hotele. Po kolacji zwiedzaliśmy z przewodniczką to miasto. Na rynku widzimy ratusz o bryle zbliżonej do sześcianu, odbudowany (po wielu historycznych perypetiach) w stylu neorenesansowym. Następne zabytki to świątynie. Kościół NM Panny, zbudowany  techniką szachulcową (jak kościoły pokoju), z dobudowaną potem wysoką, murowaną wieżą. Wewnątrz zwracają uwagę boczne empory (pietra balkonowe) w kolorze białym. Kiedyś ewangelicki, obecnie katolicki i ekumeniczny, choć ewangelików zostało podobno tylko dwóch. Konkatedra św. Stanisława, uważana za neoromańską, jest wysoka, ma strzeliste wieże i mało akcentów tego stylu (głównie przybudówki w dolnej części). Dachy wież są łamane w nietypowy sposób, podobny do kryształu. Sporych rozmiarów synagoga, zbudowana w stylu mauretańskim, jest tylko historyczna i po przejęciu oraz wyremontowaniu przez samorząd pełni rolę centrum kultury. Podobno żydów nie ma już  w Ostrowie wcale, choć przed wojną było ich 30%.